|< < 4. WSZECHWIEDZA A STRUKTURA RZECZYWISTOŚCI

Zgodnie z wnioskami 4 i 6 wszystko, co istnieje, jest wszechwiedzą lub jej częścią. Oznacza to, że "tworzywem" rzeczywistości jest wiedza, która nie istnieje. poza wszechwiedzą. Zgodnie z wnioskiem l wszechwiedza nie jest przedmiotem, lecz podmiotem. Jedna wszechwiedza istnieje w trzech osobach, różniących się pochodzeniem. Każda z tych trzech osób jest wszechwiedzą, która jednocześnie jest źródłem i wyrazem miłości. Wszechwiedza jest niezmienna lecz - zgodnie z wnioskiem 7 - w trójjedynej wszechwiedzy trwa nieograniczony i bezczasowy proces wzajemnego przenikania się osób W, W' i W''. Pomiędzy tymi trzema osobami zachodzi swoisty dynamizm miłości, od której większej nie można pomyśleć, tworzący zamknięty łańcuch miłości absolutnej, która nie może wzrastać.

Nasze ludzkie istnienie świadczy o tym, że trójjedyna wszechwiedza w odwiecznym postanowieniu swojej woli znalazła sposób na rozszerzenie dynamizmu miłości. Spodobało się wszechwiedzy stworzyć z części wszechwiedzy podmioty o ograniczonej wiedzy, zdolne do miłości. Podmioty ludzkie o ograniczonej wiedzy będziemy oznaczać małą literą w ze wskaźnikiem n=1,2,..., numerującym poszczególne podmioty. Zatem podmioty o ograniczonej wiedzy symbolicznie będziemy przedstawiać jako wn, gdzie n = 1,2,... Podmioty wn istnieją we wszechwiedzy jako jej części. Stworzone one zostały przez miłość absolutną, z miłości i dla miłości. Ponieważ miłość to przede wszystkim nieustanne pragnienie istnienia miłowanej osoby, dlatego raz zaistniałe z miłości podmioty ludzkie wn nigdy nie przestaną istnieć we wszechwiedzy. Zatem celem i sensem istnienia każdego podmiotu wn jest jednoczenie się w wiecznej relacji miłości z trójjedyna miłością absolutną. Żeby to było możliwe podmioty wn muszą posiadać wolną wolę, ponieważ relacja miłości pomiędzy podmiotami może być tylko ich wolnym wyborem. To pociąga za sobą konieczność istnienia możliwości wyboru przez wn opowiedzenia się za nawiązaniem relacji miłości z trójjedyna wszechwiedzą lub przeciw.

Właśnie dlatego wszechwiedza stworzyła obszar wiedzy, w którym wn mogą dokonywać takiego wyboru. Miłość absolutna musi być zatem głęboko ukryta, by przez oczywistość swojego istnienia nie naruszać suwerenności decyzji wn o opowiedzeniu się za relacją miłości z absolutną miłością lub przeciw niej. My, ludzie, takie obszary wiedzy odczuwamy jako nasze ciała i otaczający je wszechświat. Wszechświat nie może być chaotyczny, lecz musi podlegać pewnym prawidłowościom - prawom fizyki, abyśmy mogli podejmować, przynajmniej w pewnym zakresie, wolne decyzje i określone działania. W związku z tym wszystko, co obserwujemy w naszym wszechświecie, w zasadzie powinno dać się wytłumaczyć na drodze "naturalnej" - działaniem określonych praw przyrody.

Miłość absolutna ukryła się przed nami, nie tylko stwarzając wszechświat, lecz także przyporządkowując każdemu podmiotowi ludzkiemu, o ograniczonej wiedzy wn określoną wiedzę odczuwaną przez niego jako ludzkie ciało. Ciało to zakreśla zasadniczy obszar wolności człowieka. Musi ono być na tyle złożone, aby można uważać, że - jako skomplikowany system informatyczny - stanowi ono podmiot będący bytem samoświadomym swojego istnienia. Moje ciało jest dla mnie i dla innych ludzi wizytówką mojego "ja". Jest także przekaźnikiem wiedzy płynącej, za pomocą zmysłów, od wszechświata do mojego "ja" oraz wiedzy przekazywanej od mojego "ja", od mojego umysłu, do wszechświata.

Ciało ludzkie od poczęcia podlega procesowi rozwoju zwiększającemu zasadniczy obszar wolności człowieka, by następnie ulec procesowi degradacji, który kończy się śmiercią. Z codziennych obserwacji wiemy, że z rozwojem ciała skorelowany jest rozwój naszych możliwości umysłowych. Wraz z degradacją naszego ciała często niestety, następuje również zmniejszenie naszych zdolności umysłowych, aż do trwałej utraty przytomności w chwili śmierci.

Warunek sensowności życia ludzkiego, stanowiący podstawę naszych rozważań, wymaga, aby w chwili śmierci człowieka nastąpił zanik korelacji między stanem jego ciała, które ulega dezintegracji, a stanem jego umysłu. Po śmierci ciała człowieka jego umysł otrzymuje zapewne nowy, nieznany obszar wolności dający możliwość nawiązania relacji miłości z trójjedyną wszechwiedzą - co stanowi cel i sens życia ludzkiego. Z tego punktu widzenia ziemskie życie człowieka ma być niezbędnym okresem przygotowania jego umysłu do nawiązania takiej relacji. Istotę człowieczeństwa stanowi więc ta część wszechwiedzy, która określa jego nieśmiertelne, aktywne, wolne i samoświadome "ja", a nie ciało, które ulega rozkładowi.

Nadrzędnym celem wszechwiedzy jest przygotowanie jak największej liczby ludzi do nawiązania z nią relacji miłości. Dlatego wszechwiedza przygotowała takie warunki dla życia człowieka na Ziemi, by uczył się on miłości przez kontakty z innymi ludźmi, w atmosferze miłości, której podstawowym i niezastąpionym źródłem w społeczeństwie ludzkim jest rodzina. Rodzina, której zalążkiem jest wzajemna miłość mężczyzny i kobiety, a której zasadniczym, chociaż nie jedynym celem jest posiadanie dzieci. Płciowość małżonków stanowi, jak wiemy, bardzo ważną szkołę miłości. Narzuca ona konieczność komunikowania się i współpracy między ludźmi. Dzięki temu, że ludzie rozmnażają się na drodze płciowej, w społeczeństwie ludzkim zachodzą bardzo skomplikowane relacje wzajemnej zależności. Stwarzają one warunki społeczne mogące być dobrą szkołą miłości.

Ponieważ ciała ludzkie są układami nadzwyczajnie złożonymi, więc także środowisko, w którym ludzie żyją na Ziemi, musi być, ze zrozumiałych względów, niezwykle złożone. Świat ludzki musi być zatem światem makroskopowym, składającym się z ogromnej liczby współdziałających elementów.

Elementy te, rzecz jasna (patrz wniosek 4), są tylko "porcjami" wiedzy wzbudzanymi w umyśle człowieka wn przez wszechwiedzę zgodnie z przyjętymi przez nią prawidłowościami i w sposób skorelowany z przekazem wiedzy innym umysłom wn' - (n'<> n). Ten właśnie uporządkowany ciąg przekazywanej przez wszechwiedzę porcji wiedzy odbierany jest przez wn jako otaczający go wszechświat, poznawany za pomocą ciała wyposażonego w zmysły. Każdy podmiot wn ma "swój wszechświat" wygenerowany w jego umyśle przez wszechwiedzę. Ponieważ różne podmioty wn otrzymują odpowiednio skorelowane porcje wiedzy, uważają one, że żyją w jednym, wspólnym wszechświecie. Oznacza to, że ludzie nie żyją we wszechświecie, lecz wszechświat istnieje w umysłach ludzkich podmiotów wn . Z kolei ludzkie podmioty o ograniczonej wiedzy wn istnieją w trójjedynej wszechwiedzy, która jest miłością absolutną. Można więc wyróżnić trzy poziomy rzeczywistości. Pierwszy, najgłębszy poziom stanowi trójjedyna wszechwiedza, która jest miłością. Drugi poziom to podmioty wn o ograniczonej wiedzy istniejące we wszechwiedzy. Trzeci poziom to uporządkowane ciągi porcji wiedzy wzbudzane, zgodnie z ustalonymi przez wszechwiedzę prawidłowościami, w umysłach podmiotów wn i odczuwane przez te podmioty jako otaczający ich ciała wszechświat.

Wypływa stąd wniosek, że prawdziwym środowiskiem, w którym żyje człowiek, nie jest wszechświat, lecz środowisko absolutnej miłości, będącej wszechwiedzą. Dlatego obowiązkiem człowieka jest budowa tzw. cywilizacji miłości. Nie wolno mu natomiast zanieczyszczać "środowiska miłości" nienawiścią.

Prawa przyrody dotyczą tylko reguł przekazu wiedzy do wn ustalonych przez wszechwiedzę, a nie dotyczą samej wszechwiedzy i podmiotów wn . Z tego powodu nie jesteśmy w stanie poznać natury wszechwiedzy i wiedzy wn metodami matematyczno-empirycznymi stosowanymi przez nauki przyrodnicze Oznacza to, że żadne przyszłe, nawet najdoskonalsze i najbardziej wyrafinowane badania mózgu nie wyjaśnią istoty naszego umysłu. Struktura naszego umysłu - a wraz z nią struktura wszechświata - jest racjonalna, ponieważ jest dziełem rozumnego zamysłu trójjedynej wszechwiedzy. Racjonalność wszechświata ma to samo źródło co jego istnienie. Istnienie wszechświata jest wyrazem racjonalnej idei zrodzonej przez wszechwiedzę. Wszechświat jest również poznawalny z tego samego powodu, dla którego istnieje. Jeżeli nie ma wszechwiedzy, która jest miłością absolutną, to nie ma usprawiedliwienia dla istnienia człowieka, wszechświata i jego racjonalności, z której wynika cała filozofia i nauka. Tylko w racjonalnym i sensownym wszechświecie tak naprawdę warto zajmować się nauką.

W ten sposób dochodzimy do następującej konkluzji:


Wniosek 10

Wszechwiedza stwarza ludzkie podmioty o ograniczonej wiedzy wn (n = 1,2,.,.), będące częścią wszechwiedzy i dysponujące wolną wolą. W celu przygotowania jak największej liczby wn do dobrowolnego nawiązania z nimi relacji miłości wszechwiedza dostarcza do umysłów wn w sposób uporządkowany i skorelowany wiedzę, którą wn odczuwają jako swoje ciala żyjące we wspólnym i racjonalnym wszechświecie.


Ten zaskakujący, lecz bardzo prosty obraz rzeczywistości wymaga jeszcze wykazania niesprzeczności pomiędzy niezmiennością wszechwiedzy a wolną wolą podmiotów ludzkich wn

Przede wszystkim zauważmy, że umysły ludzkie wiedzę o stanie wszechświata czerpią za pomocą zmysłów, w które wyposażone są ich makroskopowe, składające się z ogromnej liczby elementów ciała. Zmysły ludzkie reagują tylko na bodźce makroskopowe. Badania fizyczne umożliwiają nam jednak, za pomocą odpowiedniej aparatury badawczej, sięganie do świata mikroobiektów, takich jak molekuły, atomy i cząstki elementarne, których nie możemy bezpośrednio badać za pomocą naszych zmysłów. O istnieniu mikroobiektów dowiadujemy się w sposób pośredni, za pomocą odpowiednich przyrządów makroskopowych zdolnych do ich wykrywania. Przyrządy te przenoszą sygnał o ich istnieniu z poziomu mikroskopowego na poziom makroskopowy - dostępny bezpośrśdnio dla naszych zmysłów.

Doświadczenie pokazuje, że wszechświat można opisywać za pomocą wielkości mierzalnych, tzw. obserwabli - wielkości mierzalnych w sensie ilościowego i powtarzalnego eksperymentu fizycznego. W wyniku pomiaru obserwabli uzyskujemy liczbę rzeczywistą (w bardziej skomplikowanych sytuacjach - zbiory liczb rzeczywistych), wyrażającą stosunek liczbowy wyniku pomiaru do przyjętego dla danej obserwabli wzorca (tzw. jednostki fizycznej). Na przykład dla pomiaru długości takim wzorcem (jednostką fizyczną) jest jeden metr.

W przypadku badania układów mikroskopowych nasz wybór, nasza wolna wola, ogranicza się do zdecydowania, którą obserwablę charakteryzującą dany mikroobiekt zmierzymy. Na przykład możemy zdecydować, czy mierzymy energię danego obiektu mikroskopowego, czy też wyznaczamy jego położenie w przestrzeni. Liczne eksperymenty fizyczne ewidentnie pokazują, że na ogół przy badaniu mikroobiektów możemy wybrać obserwablę, którą mierzymy, natomiast nie potrafimy przewidywać konkretnego wyniku jej pomiaru.

Przed pomiarem, czyli przed zadziałaniem odpowiedniego makroskopowego przyrządu pomiarowego można zazwyczaj podać tylko zbiór możliwych wyników i szansę (prawdopodobieństwa) ich uzyskania w danym pomiarze. Dla ludzkich umysłów wn wiedza o danej obserwabli - odnoszącej się do rozpatrywanego mikroobiektu - przed jej pomiarem sprowadza się do zbioru szans na uzyskanie takiego czy innego wyniku pomiaru. Dopiero pomiar aktualizuje, czyli urzeczywistnia jedną z możliwości. Powstaje pytanie: Jaki czynnik decyduje, która z możliwości zostaje zrealizowana w procesie pomiaru i przekazana umysłowi ludzkiemu wn za pomocą makroskopowego przyrządu pomiarowego?

W przedstawionym obrazie rzeczywistości tym czynnikiem może być tylko trójjedyna wszechwiedza, w której istniej ą ludzkie podmioty wn i która generuje w ich umysłach wiedzę odbieraną przez nie jako otaczający je wszechświat. Ponadto, co jest równie ważne, trójjedyna wszechwiedza wie wszystko, co było, jest i będzie, a zatem wszechwiedza zna wszystkie nasze decyzje i wyniki pomiarów. Nie przeczy to jednak temu, że ludzie posiadają

- oczywiście w zakreślonych przez wszechwiedzę granicach - wolną wolę. Można to wyrazić

na przykład następująco: wszechwiedza przeczytała już wszystkie nie napisane jeszcze strony

tej książeczki, na których mogę napisać, co tylko zechcę.'

Wszechwiedza jest bezczasowa, natomiast podmioty wn odczuwają upływ czasu,

ponieważ ich ograniczona wiedza ulega ciągłym zmianom. Zmiany te mają w dużym stopniu

regularny i skorelowany charakter dla wszystkich wn dlatego pojawia się w naturalny sposób

pojecie czasu jako parametru numerującego stany umysłów podmiotów wn odczuwane przez nie głównie jako zmiany stanów wszechświata i ich ciał.

W związku z tym badane przez wn za pomocą odpowiedniej aparatury fizycznej zmiany w czasie stanów mikroobiektów przebiegają w dwóch różnych etapach. Gdy mikroobiekt nie jest obserwowany przez wn istnieje tylko ewolucja szans na taki lub inny wynik pomiaru obserwabli określającej jego stan. W chwili pomiaru jedna z możliwości się aktualizuje, następuje skokowe przejście od tego, co możliwe, do tego, co rzeczywiste. Wszechwiedza oczywiście zna wszystko i wie, którą z możliwości zaktualizuje. Dla umysłów ludzkich wn natomiast przejście od tego, co możliwe, do tego, co rzeczywiste ma charakter zdarzenia mniej lub bardziej losowego. Zdarzeniu losowemu możemy przypisać liczbę zawartą między zerem a jeden, zwaną prawdopodobieństwem, określającą szansę realizacji danego zdarzenia losowego. Prawdopodobieństwo równe jeden oznacza, że dane zdarzenie na pewno zajdzie, natomiast prawdopodobieństwo równe zero oznacza, że nie ma szans na urzeczywistnienie tego zdarzenia. Zadaniem teorii fizycznej mikroobiektów jest skonstruowanie modeli matematycznych umożliwiających wyznaczenie prawdopodobieństw uzyskania takiego czy innego wyniku pomiaru danej obserwabli, gdy znane są wyniki pomiarów poprzednich. Taką teorię udało się sformułować w XX wieku. Jest nią teoria kwantów.

Przy badaniu właściwości fizycznych obiektów makroskopowych, które bezpośrednio wpływają na nasze zmysły, składających się z ogromnej liczby mikroobiektów, takich jak na przykład atomy, zaczyna działać tzw. prawo wielkich liczb i zaciera się dualny charakter zmian w czasie. Z tego powodu wydaje się, że ewolucja układów makroskopowych ma charakter ciągły. Z punktu widzenia teorii kwantów układy makroskopowe są zespołami składającymi się z ogromnej liczby mikroobiektów, z których każdy podlega prawom fizyki kwantowej. Nazwa "fizyka kwantowa" bierze się stąd, że na poziomie mikroobiektów procesy fizyczne są nieciągłe i zachodzą przez przeskoki kwantowe. Ponieważ jednak te nieciągłe przeskoki są bardzo małe, niezmierna liczba przeskoków odbywających się na poziomie mikroobiektów sumuje się, dając złudzenie otoczenia makroskopowego, w którym zmiany stanów są gładkie i ciągłe.

Teoria kwantów opisująca właściwości mikroobiektów, choć może wydawać się dziwna, jest nadzwyczaj skuteczna. Jej abstrakcyjny formalizm matematyczny stanowi obecnie podstawę naszego rozumienia przyrody. Formalizm ten nie został wyprowadzony z jakichś głębszych idei dotyczących struktury otaczającego nas świata, lecz został odgadnięty na podstawie wyników rozlicznych eksperymentów przeprowadzonych na mikroobiektach.

Rozważmy teraz kwestię, czy zachodzi jakiś związek pomiędzy formalizmem matematycznym teorii kwantów a strukturą rzeczywistości wynikającą z założenia istnienia wszechwiedzy. W tym celu rozpatrzymy możliwie najprostszy mikroobiekt, doskonale izolowany od otoczenia, którego stan fizyczny opisuje wielkość fizyczna (obserwabla) a, mogąca przyjmować tylko dwie wartości liczbowe: a1 lub a2 . Zgodnie z wnioskiem 4 liczby a1 lub a2 uzyskane w momencie pomiaru obserwabli a określają stan mikroobiektu, będący "porcją" wiedzy dostarczoną przez trójjedyną wszechwiedzę wykonującemu pomiar podmiotowi wn . Z tego samego wniosku 4 wynika, że przed dokonaniem pomiaru obserwabli a mikroobiekt nie istniał w stanie fizycznym o określonej wartości liczbowej obserwabli a. Dopiero pomiar ten urzeczywistnił mikroobiekt w stanie odpowiadającym albo wartości a1, albo wartości a2 obserwabli a. Przed pomiarem stan mikroobiektu, oznaczony literą m, był tylko zbiorem dwóch wykluczających się możliwości: możliwości m1 odpowiadającej wartości a1 obserwabli a i możliwości m2 odpowiadającej wartości a2 tej obserwabfi. Zapiszemy to w postaci:

m={ m1 ,m2, }

gdzie nawias klamrowy oznacza zbiór.

Załóżmy, że na przykład w wyniku pomiaru obserwabli a uzyskano wartość a 1. Oznacza to, że trójjedyna wszechwiedza - w swoim odwiecznym i niezmiennym postanowieniu - wybrała możliwość m 1, co symbolicznie zapiszemy za pomocą strzałki -> , tzn. w postaci:

m = { m1, m2 }-> m1 (2)

W momencie pomiaru obserwabli a zbiór dwóch możliwości {m1, m2} został skokowo (natychmiastowo) zredukowany do jednej możliwości - m1. Nastąpiła skokowa zmiana stanu mikroobiektu - ze stanu m do stanu m1, co symbolicznie przedstawia właśnie strzałka.

Gdyby stan fizyczny rozpatrywanego mikroobiektu był wyznaczony tylko przez wartość obserwabli a, to nie istniałaby możliwość dalszych zmian stanu tego mikroobiektu. Mikroobiekt pozostałby w wyznaczonym przez pomiar stanie m1. Aby istniała możliwość dalszej ewolucji mikroobiektu, a tym samym możliwość działania człowieka, w ogólności niezbędnej do jego opowiedzenia się za miłością trójjedyna lub przeciw niej, zmuszeni jesteśmy przyjąć, że jego stan wyznacza nie tylko obserwabla a, lecz również pewna obserwabla b. Dla prostoty zakładamy, że obserwabla b może także przyjmować tylko dwie wartości liczbowe: b1 i b2. Zatem stan m1 można przedstawić jako zbiór możliwości m'1 (odpowiadającej wartości b1) i możliwości m'2 (odpowiadającej wartości b2). Załóżmy, że w wyniku pomiaru obserwabli b, mikroobiektu znajdującego się w stanie m1, uzyskano wynik b2 . Przy tych założeniach wyrażenie (2) przyjmuje postać:

m = { m1, m2 }-> m1 = {m'1, m'2}-> m'2 (3)

Dla uproszczenia zapisu zakładamy, że stan rozpatrywanego mikroobiektu określa w pełni znajomość tylko tych dwóch obserwabli a i b. Aby istniała permanentna możliwość ewolucji stanu mikroobiektu, musimy przyjąć, że możliwość m'2 wyraża się z kolei jako zbiór możliwości {m1 , m2 }. Wyrażenie określające historię rozpatrywanego mikroobiektu przyjmuje zatem formę nie kończącego się łańcucha pomiarów, na przykład takiego:

m = {m1, m2}-> m1 = {m'1, m'2}-> m'2 = { m1, m2 }-> m2 = {m'1, m'2}-> m'1 ....


Każda z możliwości występująca w wyrażeniu (4) może być przedstawiona jako zbiór dwóch innych możliwości. Z tego powodu wszystkie możliwości muszą być reprezentowane przez obiekty matematyczne o tych samych właściwościach. Co więcej, uwzględniając fakt, że zbiory {m1, m2} i {m'1, m'2} przedstawiają zbiory możliwości wzajemnie wykluczających się, w Dodatkach A i B wykazano, że te zbiory możliwości spełniają wszystkie podstawowe postulaty formalizmu matematycznego teorii kwantów. W Dodatkach wykorzystano matematykę na poziomie dostępnym już dla absolwentów liceów o profilu matematyczno-fizycznym. Są one przeznaczone dla osób zainteresowanych ścisłą argumentacją matematyczną. Pozostali czytelnicy mogą ograniczyć się wyłącznie do zapoznania się z poniższymi wnioskami.

Zasadniczą konkluzję wynikającą z rozważań zawartych w Dodatkach A i B można wyrazić następująco:


Wniosek 11

Ważnym argumentem za istnieniem trójjedynej wszechwiedzy, będącej miłością i źródłem sensu istnienia każdego człowieka, jest wynikanie z przyjęcia jej istnienia zasad formalizmu matematycznego teorii kwantów, będącej od ponad siedemdziesięciu lat niewzruszonym fundamentem fizyki teoretycznej.


Wniosek 11 umożliwia falsyfikację przedstawionej koncepcji rzeczywistości. Stanowi to, jak wiemy, warunek konieczny uznania dowolnej koncepcji za naukową. Gdy w przyszłości okaże się, że konieczna jest zmiana zasad teorii kwantów, przedstawionych w Dodatkach A i B, będzie to oznaczać, że nieprawdziwa jest zaproponowana koncepcja rzeczywistości i należy ją odrzucić. W przeciwnym przypadku jeżeli koncepcja ta jest prawdziwa, to zasady teorii kwantów pozostaną niewzruszoną podstawą wszystkich przyszłych teorii fizycznych. Świadczyć może o tym fakt, że mimo wysiłku wielu wybitnych fizyków, którzy zawsze próbują ulepszać swoje teorie, nie udało się znaleźć żadnego sposobu aby nieco zmienić zasady teorii kwantów, nie powodując przy tym katastrofy logicznej. Jest to symptomatyczne, ponieważ większość teorii fizycznych można bez większego trudu nieco zmienić. Niemożliwość poprawiania zasad teorii kwantów, jak się zdaje, świadczy o tym, że teoria ta w pewnym sensie zakreśla nieprzekraczalną granicę dla poznania przyrody za pomocą empiryczno-matematycznej metody badań stosowanej w fizyce.

Natomiast wykazanie, że wolna wola człowieka jest tylko złudzeniem, oznaczałoby jawną nieprawdziwość podstawowych postulatów l i 2, a tym samym bezsens naszego istnienia.

Od czasu sformułowania teorii kwantów fizycy usiłują zrozumieć, jaka rzeczywistość leży u jej podstaw. Zaproponowano do tej pory kilkadziesiąt różnych interpretacji teorii kwantów. Żadna z nich nie została jednak powszechnie zaakceptowana przez społeczność fizyków. Pod tym względem istnieje rozłam nie tylko między różnymi interpretacjami, lecz także między samymi interpretatorami. W związku z tym pojawiają się wśród fizyków opinie, że żadna z nich nie jest jedynie prawdziwa, lecz wszystkie są realne, nawet wtedy, gdy są wzajemnie sprzeczne. Z takiego punktu widzenia wszystkie interpretacje teorii kwantów są tylko mitami naszych czasów, wspierającymi naszą wyobraźnię i zrozumienie tego, co dzieje się na poziomie atomowym, oraz zdolność do formułowania weryfikowalnych prognoz dotyczących wyników pomiarów.

Interpretacja teorii kwantów wynikająca z założenia istnienia wszechwiedzy jest jeszcze jedną interpretacją. Przewyższa ona jednak wszystkie dotychczasowe propozycje interpretacji teorii kwantów, ponieważ - jak pokazano w Dodatkach A i B - jako jedyna umożliwia wyprowadzenie zasadniczych ram formalizmu matematycznego tej teorii. Wyprowadzenie to opiera się na wniosku 4 - nie ma nic poza wszechwiedzą; korzysta z wniosku 10; przyjmuje, że każdy umysł ludzki wn ma zawsze możliwość wyboru co mierzyć, czyli posiada wolną wolę stanowiącą warunek niezbędny sensowności jego życia; w końcu zakłada, że trójjedyna wszechwiedza odwiecznie dokonała wyboru, jaka możliwość zostanie urzeczywistniona w danym pomiarze, a to oznacza panowanie wszechwiedzy nad prawami fizyki kwantowej, co stanowi warunek konieczny sensowności ludzkiego życia.

Przedstawione wyprowadzenie stanowi więc kolejny, nie znany pokoleniom poprzednim, ważny argument przemawiający na korzyść hipotezy o istnieniu wszechwiedzy będącej gwarantem sensowności naszego życia.

W tym świetle zrozumiałe staje się, że przyrodę można odwzorować za pomocą eleganckich teorii matematycznych, co zdumiewało wielu fizyków. Dlaczego wymyślone (czy raczej odgadnięte) teorie fizyczne, czyli struktury matematyczne, tak skutecznie przyczyniają się do ujawniania struktury rzeczywistości? W związku z tym czasem mówi się o badalności lub racjonalności wszechświata. Bez możliwości ilościowego opisu przyrody, jak pokazują Dodatki A i B, ludzie nie mieliby możliwości działania i realizacji swojej wolnej woli. W takiej sytuacji nie byłoby mowy o sensowności ludzkiego życia.

Prezentowany jest tutaj niewątpliwie skrajnie niezwykły obraz rzeczywistości, wymagający radykalnej zmiany w sposobie myślenia o niej. Rozrywa on ciasny krąg schematów myślowych, do których przywykliśmy, a które skutecznie zamykają drogę do głębokiego zrozumienia struktury wszechświata. Wszechświat w tym ujęciu to tylko zbiór podmiotów ludzkich wn otrzymujących od trójjedynej wszechwiedzy skorelowane w określonym porządku zmienne ciągi porcji wiedzy (informacji). W każdym umyśle wn wygenerowany jest przez trójjedyną wszechwiedzę indywidualny, subiektywny wszechświat, lecz skorelowany z wszechświatami innych wn' (n<>n'). Z powodu tych korelacji wszystkim wn wydaje się, że znajdują się w jednym, wspólnym wszechświecie. Istnienie innych, poza mną, podmiotów wn opiera się na wierze w rzetelność przekazu informacji przez trójjedyną wszechwiedzę, która uzgadnia ze sobą zdarzenia z poszczególnych wszechświatów rozpiętych w umysłach różnych ludzi wn .

W takim ujęciu ten wspólny wszechświat jest pewnym systemem informatycznym, w którym hardware (trójjedyną wszechwiedza i podmioty wn ) jest niepoznawalne metodami fizycznymi. To, co stanowi zakres zainteresowania fizyki, to tylko software (reguły przetwarzania i przekazu informacji). W takim ujęciu, wynikającym z wniosku 4, niepotrzebna jest materia - bierna, nieświadoma substancja. Pojęcie materii jest po prostu zbędne. Jeżeli przedstawione rozumowanie jest prawdziwe, to nie istnieje żadna niezależna od wszechwiedzy, nieświadoma substancja materialna przejawiająca rzeczywiste oddziaływania. Przyroda oczywiście istnieje jako zjawisko, a w przyrodzie obserwuje się jednostajność (regularność zachowań) - obowiązują zasady teorii kwantów. W takim razie to, co wydaje się układem rzeczy i prawem natury, jest tylko wiedzą przekazywaną przez trójjedyną wszechwiedzę podmiotom ludzkim wn . Nasze ciała istnieją realnie, ale nie są zbudowane z pasywnej materii, lecz są odpowiednio skomplikowanymi zbiorami informacji, odbieranymi przez wn jako realnie istniejące ciała określonych ludzi. Za pomocą właśnie naszych ciał potrafimy, w pewnym ograniczonym stopniu, skutecznie realizować swoje suwerenne zamierzenia.

Gdy zbiór podmiotów wn ( n = 1,2,...) był zbiorem pustym, to trudno było w ogóle mówić o wszechświecie. Oczywiście wszechświat zawsze istniał jako archetyp w trójjedynej wszechwiedzy. Choć wszechświat odbieramy jako ogromną, niemal bezkresną rzeczywistość, to z perspektywy trójjedynej wszechwiedzy, która jest miłością, jest on mniej ważny niż jeden człowiek wn . Trójjedyna wszechwiedza najpierw stworzyła pierwszego świadomego człowieka w1 , a dopiero potem "rozpięła" w jego umyśle wiedzę odczuwaną przez niego jako otaczający go wszechświat. W tym momencie ze wszystkich możliwych wszechświatów został zaktualizowany wszechświat o takich prawach fizyki, które umożliwiają istnienie człowieka o takim ciele, jakie realnie odczuwamy. W tym momencie zostały ustalone nie tylko prawa fizyki, lecz także cała przeszła historia wszechświata. Stworzony w ten sposób przez trójjedyną wszechwiedzę wszechświat jest właśnie dlatego antropiczny, tzn. ma taką strukturę i historię, która dopuszcza istnienie człowieka takiego, jakiego znamy. Cała przeszła historia wszechświata, od chwili zaistnienia w1 do wielkiego wybuchu, jest więc "dorabiana" w celu umożliwienia naturalistycznego wytłumaczenia właściwości wszechświata i pochodzenia człowieka. Możliwość naturalistycznego objaśnienia wszechświata jest dla trójjedynej wszechwiedzy niezbędna do ukrycia swojego istnienia przed człowiekiem wn aby mógł on dobrowolnie, bez przymusu związanego z oczywistością istnienia trójjedynej miłości, opowiedzieć się za miłością lub przeciw niej. Bez możliwości wolnego wyboru ludzie wn nie mogliby wejść w reakcje miłości z trójjedyną wszechwiedzą, co niweczyłoby sens ich istnienia.

Możliwa jest więc likwidacja antynomii pomiędzy kosmologiczną skalą czasu istnienia wszechświata (około 14 miliardów lat) a krótką skalą czasu od jego stworzenia i zaistnienia ludzkości (tysiące czy dziesiątki tysięcy lat) przyjmowaną przez niektórych ludzi. Obydwie te skale czasu mogą być prawdziwe. W sferze zjawiskowej, gdy badamy przeszłość wszechświata, szacujemy jego wiek na kilkanaście miliardów lat. Rzeczywiste natomiast, aktualne istnienie wszechświata datuje się od chwili zaistnienia pierwszego człowieka w1 , co mogło nastąpić stosunkowo niedawno.

Przeszłość wszechświata, jaką kreśli współczesna kosmologia fizyczna, ma charakter wybitnie ewolucyjny - począwszy od jego spontanicznej i bezprzyczynowej kwantowej kreacji ze stanu, w którym nie było ani przestrzeni, ani czasu, ani cząstek elementarnych, poprzez powstanie czasoprzestrzeni i cząstek elementarnych, syntezę pierwiastków chemicznych, rozwój gromad galaktyk, galaktyk, gwiazd, układów planetarnych, aż do wytworzenia biosfery na Ziemi. Wszechświat ma swoją historię. Z perspektywy kosmologicznej ewolucja biologiczna przedstawia się jako kolejny, logiczny etap ewolucji wszechświata. Powstanie biosfery na Ziemi nastąpiło dopiero po bardzo długim, trwającym około 10 miliardów lat okresie ewolucji wszechświata jako całości. Teoria ewolucji biologicznej uznaje ewolucję organizmów żywych za kontynuację ewolucji całego kosmosu. Zapewnia ona biologii podstawę teoretyczną i dobrze wpisuje się w cały system współczesnego przyrodoznawstwa. Stanowi ona ogólną podstawę, na której buduje się inne teorie biologiczne. Dlatego współczesna biologia nie może z niej zrezygnować.

Rozważana koncepcja rzeczywistości umożliwia jednak nowe i głębsze spojrzenie na teorię ewolucji biologicznej, która ma poparcie światowych mediów i obowiązuje w powszechnym nauczaniu szkolnym na całym świecie. Niemal w całym środowisku naukowym jej prawdziwość uchodzi za pewnik. Jakakolwiek próba zakwestionowania jej prawdziwości powoduje automatyczne wykluczenie ośmielającego się ją kwestionować badacza ze społeczności naukowców. Ktokolwiek więc występuje przeciw ewolucji biologicznej, w powszechnej opinii stawia się w pozycji antynaukowej. Z punktu widzenia przedstawionej koncepcji jej prawdziwość czy błędność w sferze zjawiskowej jednak jest bez znaczenia dla rozumienia istoty człowieczeństwa, ponieważ dotyczy przeszłości "dorobionej" w chwili zaistnienia pierwszego człowieka w1 . Ten punkt widzenia wskazuje dobitnie, że koncepcja człowieka minimalizująca różnice pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem, pozornie wynikająca z teorii ewolucji biologicznej, jest całkowicie błędna, ponieważ jądrem człowieczeństwa jest niematerialny i nieśmiertelny umysł istniejący w trójjedynej wszechwiedzy, a nie ta część wszechwiedzy, którą odbieramy jako biologiczne, śmiertelne ciało. Niestety, ta błędna koncepcja człowieka generuje fałszywe decyzje różnych władz politycznych i organizacji promujące zabijanie dzieci nienarodzonych, klonowanie człowieka, eutanazję i perwersyjne formy rodziny. Decyzje te mogą doprowadzić do znacznej destrukcji i groźnej deprawacji ludzkości z uwagi na to, że naturalnym środowiskiem człowieka jest nie tylko planeta Ziemia, lecz w decydującej mierze także "środowisko" trójjedynej miłości. Dlatego powinniśmy dbać nie tyle o czystość ziemskiej biosfery, ile przede wszystkim o niezanieczyszczanie środowiska miłości budową cywilizacji śmierci, tworząc cywilizację miłości - wolną od zbrodni, nienawiści i egoizmu.


Następny rozdział ->Podsumowanie| Omniscience |

© Copyright by Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz 2002
All rights reserved