Horoskop analizowany przez osobę zawodowo zajmującą się astrologią jest tradycyjnie dzielony na 12 niejednakowych sektorów. Do dziś zresztą, astrologowie nie są zgodni co do sposobu wyznaczania owych szczególnych obszarów. Aktualnie istnieje co najmniej kilkanaście metod ich obliczania, różniących się między sobą. Każdy z sektorów symbolizuje określone dziedziny życia, w jakimś sensie istotne dla naszej egzystencji. Są to tzw. domy horoskopowe. Od najdawniejszych czasów mają one symbolizować stosunek konkretnego człowieka do otaczających go ludzi, rodziców, dzieci, współmałżonka, pracodawcy. Mogą też charakteryzować jego stan majątkowy, podróże, zdrowie, uzdolnienia twórcze, zdolność do ekspansji życiowej, przyszłą pracę zawodową, światopogląd, a nawet, zdaniem niektórych, wskazywać na pozycję społeczną w poprzednich wcieleniach i zobowiązania karmiczne (widać tu wyraźne echa zainteresowania religiami wschodu). Nic dziwnego, że ludzie chętnie słuchają rozważań astrologa interesującego się tego typu wydarzeniami.
Przy interpretacji zapisu horoskopu nie chodzi jednak wyłącznie o ustalenie hipotetycznej informacji "zakodowanej" w symbolach astrologicznych, ale raczej o próbę potwierdzenia i jakiegoś uzasadnienia swoich wcześniejszych przeczuć i domniemań. Niezwykle liberalne reguły interpretacji pozwalają na daleko idącą dowolność, a odwołując się do przeczuć i intuicji, jednocześnie wykluczają możliwość naukowej weryfikacji rezultatów.
W trakcie sporządzania horoskopu stosuje się najrozmaitsze wybiegi, aby uzasadnić swoje podświadome przeczucia. Jeśli astrologa interesuje zdolność klienta do komunikacji z otoczeniem, a trzeci dom, odpowiedzialny za wymianę informacji, jest pusty, (nie ma w tym sektorze żadnych planet) nie wolno się zniechęcać. Szuka się wtedy Merkurego, posłańca bogów znanych z mitologii, wiązanego tradycyjnie z Bliźniętami. Charakter znaku zodiaku, w którym Merkury aktualnie się znajduje, oraz jego relacje kątowe z innymi planetami (harmonijne bądź nieharmonijne) będą miały świadczyć o sposobie komunikowania, właściwym dla naszego klienta. W ten sposób można znaleźć wytłumaczenie dla najbardziej karkołomnych hipotez. Nie chodzi tu bowiem o jakieś fizyczne cechy planety Merkury ale o znane z mitologii zachowania boga Merkurego, traktowanego na dodatek w sposób magiczny.
Współczesny astrolog pomawiany o wróżbiarstwo, w pierwszej chwili będzie gorąco protestował, próbując przedstawiać zagadnienie przepowiadania przyszłości jako czynność zupełnie marginalną. W pierwszej kolejności interesuje go ponoć człowiek i jego charakter. Sięgając do konfiguracji planet zapisanych w horoskopie astrolog usiłuje uzupełniać psychologa w lepszym poznawaniu osobowości konkretnego człowieka. Próby przewidywania przyszłych wydarzeń mają miejsce niejako mimochodem, przy okazji analizowania sylwetki swego klienta. Jednak pozycje planet w momencie narodzin mają ponoć decydować o predyspozycjach na całe życie. Stąd kwestia wykorzystania naszych potencjalnych szans teraz i w przyszłości nie da się tak łatwo rozdzielić. Astrolog głęboko wierzy w istnienie jakichś szczególnych związków między konfiguracją planet w horoskopie, a charakterem i podstawowymi sposobami reagowania danego człowieka w konkretnych sytuacjach życiowych. Każda prognoza w mniejszym lub większym zakresie musi obejmować wydarzenia, które dopiero nastąpią. Z tego względu astrolog zajmuje się wróżbiarstwem właściwie nieustannie, a nie tylko okazjonalnie.
Chęć poznania przyszłych losów dotyczy właściwie jedynie pewnego ściśle określonego marginesu ludzkiej egzystencji. Nikt nie zasięgnie rady astrologa w kwestach oczywistych, które może rozstrzygnąć sam. Rozsądny człowiek nie będzie stosował wróżb do stwierdzenia prawdziwości wyników tabliczki mnożenia, ani nie zapyta wyroczni o to, czy Księżyc, Słońce bądź odległe galaktyki faktycznie istnieją. Te sprawy, na szczęście, pozostają dziś w gestii nauki. Natomiast inaczej będzie w kwestii przedmiotów niezbędnych w naszym życiu codziennym. Człowiek może chcieć wiedzieć, czy owe przedmioty posiądzie oraz czy będzie mógł z nich korzystać teraz i w przyszłości. Interesować go będą również te z przyszłych wydarzeń, które go bezpośrednio dotyczą. W ograniczonym zakresie nasze przyszłe losy możemy przewidywać dzięki zdolności rozumu do wyciągania logicznych wniosków. Jeśli bowiem ktoś podejmuje studia na Akademii Medycznej, można sądzić, że kiedyś będzie pracował w zawodzie lekarza. Jednak dokładne poznanie wydarzeń przyszłych przekracza generalnie zwykłe ludzkie umiejętności. Dlatego też prognozowanie wydarzeń stojących jeszcze przed nami należy traktować ze sporą rezerwą.
Astrolog nie wzbrania się jednak przed przewidywaniem przyszłości stosując dość osobliwą technikę odczytywania symbolicznego zapisu horoskopu. Posługując się obrazem planet z dnia narodzin, nakłada na nie pozycje planet z dnia dzisiejszego i na tej podstawie usiłuje określić nasze aktualne szanse życiowe. Według tradycji, konfiguracja planet z dnia urodzin pokazuje nasze potencjalne możliwości, nieustannie aktualizowane przez bieżące usytuowanie planet w dniu dzisiejszym. Jeśli w chwili przyjścia dziecka na świat dwie planety tworzyły układ tradycyjnie uznawany za nieharmonijny (niekorzystny), astrolog obeznany z symboliką planet stara się dociec, w jakich dziedzinach życia owa dysharmonia może się ujawnić. Gdyby jednak w dniu dzisiejszym w owym krytycznym miejscu fotografii nieba z dnia urodzin znalazła się planeta tradycyjnie uznawana za dobroczynną, zapowiadane kłopoty mogłyby zostać chwilowo zniwelowane przez pomyślne "fluidy" planety zwiastującej "wyjątkowo korzystne energie niebios". Tego rodzaju techniki, powszechnie akceptowane przez astrologów zakładają, że w człowieku przychodzącym na świat zostaje utrwalony jakiś wzorzec zachowań i przyszłych losów, który w trakcie całego życia może być modyfikowany przez planety naszego Układu Słonecznego, obiegające centralną gwiazdę po ściśle określonych orbitach. Konsekwencją takiego rozumowania jest fundamentalny problem dotyczący zidentyfikowania miejsca w organizmie człowieka,które mogłoby przechowywać zaprogramowany wzorzec zachowań i swego rodzaju zapis przyszłych wydarzeń nieświadomie realizowany przez nas w ciągu całego życia. Czyżby "fluidy astrologiczne" miały oddziaływać na komórki ciała, a jeśli tak, to które, a może na ich kod genetyczny, bądź bezpośrednio na nasz mózg i wolę? Poszukiwany przez nas zaprogramowany "wzorzec" powinien się znajdować w ciele człowieka, skoro fotografia nieba z dnia urodzin ma w jakiś sposób reagować na dzisiejsze konfiguracje planet. Owa zależność nie ogranicza się jedynie do dnia dzisiejszego ale równie dobrze pozwala uwzględnić pozycje planet z jakiegoś określonego dnia w odległej przyszłości. W ten właśnie sposób znawcy astrologii próbują wyrokować o naszych przyszłych losach, wyliczając obraz nieba na kilka lat do przodu. Cały czas jednak horoskop z dnia urodzin jest dla nich podstawowym punktem odniesienia.
Możliwość "zakodowania" w człowieku pewnych modeli zachowań przez odległe planety jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem tradycyjnych wierzeń astrologów, niemożliwym do racjonalnego wytłumaczenia.
Zastanawiać musi jeszcze jedna prawidłowość. Mianowicie badanie przyszłych losów polega na porównywaniu fotografii nieba z dnia urodzin, z konfiguracją planet w jakimś przyszłym dniu, przy milczącym założeniu, że planety swoimi "fluidami" skłaniają nas do określonych zachowań. Teoretycznie domniemane "fluidy" mogłyby dotrzeć najłatwiej do rolnika spędzającego całe dnie na polu przy pracach agrotechnicznych. Co jednak począć z górnikiem pracującym całymi latami kilkaset metrów pod ziemią? Takich problematycznych zawodów jest więcej, np. nurek głębinowy, nie wspominając o załogach atomowych łodzi podwodnych pozostających całymi miesiącami pod powierzchnią lodów Arktyki, bądź Antarktydy? Co więcej, współczesny człowiek niezwykle rzadko spędza całe życie w jednym miejscu zamieszkania. Jak więc z punktu widzenia astrologii zakwalifikować pilota pasażerskich samolotów międzykontynentalnych, nieustannie zmieniającego miejsce pobytu lub kosmonautę pozostającego tygodniami na pokładzie stacji kosmicznej? Jakim sposobem "fluidy" kosmiczne mogą być na tyle inteligentne by zdołały odszukać naszego pilota, czy górnika i mogły dziś, lub w przyszłości precyzyjnie "trafić" w niego swymi energiami astrologicznymi, modyfikując wzorzec zachowań zakodowany przy narodzinach? Tym bardziej, że przecież astrolog nie interesuje się zawodem swego klienta i nie uzależnia swej przepowiedni od czasu spędzonego np. w kopalni, czy też pod lodami Antarktydy. Swoją drogą trudno wyobrazić sobie jakąś energię zdolną przenikać bez strat i zakłóceń kilkaset metrów w głąb Ziemi lub swobodnie penetrującą okolice dna oceanu. Chyba, że nasze "fluidy" nie muszą respektować praw fizyki. Tradycja astrologiczna nic nie wspomina o tego rodzaju subtelnościach, stąd trudno oczekiwać, by współcześni zwolennicy horoskopów widzieli potrzebę ustosunkowania się do wspomnianego problemu.
Skoro astrolog nie ma żadnej koncepcji odnośnie natury hipotetycznych "fluidów astrologicznych" i jednocześnie nie potrafi wskazać w organizmie dziecka miejsca, w którym przechowywane są astrologiczne wzorce zachowań, mamy prawo przypuszczać, że w swej pracy odwołuje się przede wszystkim do swego rodzaju jasnowidzenia, podobnie jak wróżka posługująca się kartami, bądź szklaną kulą. Jednak wróżka nie rości sobie pretensji do traktowania jej wypowiedzi jako naukowo uzasadnionych, jak to często ma miejsce w przypadku astrologów. Osoby zaangażowane w profesjonalne sporządzanie horoskopów doskonale zdają sobie sprawę iż poruszają się bardziej w świecie legend i mitów niż działań uzasadnionych naukowo. Stąd wszelkie sukcesy astrologów w trafnym odczytywaniu przyszłości można próbować tłumaczyć wyłącznie przez korzystanie z kontrowersyjnej umiejętności jasnowidzenia. Badania nad ustaleniem istoty tego zjawiska nadal trwają i nic nie zwiastuje ich rychłego zakończenia. Niemniej wiadomo już dzisiaj, że w pewnych okolicznościach zdolności jasnowidzenia mogą być wynikiem ingerencji demonicznej. Jak twierdzą osoby, które przeżyły głębokie nawrócenie, jego rezultatem był całkowity zanik uprzednich zdolności paranormalnych, w tym również jasnowidzenia. O tego rodzaju zagrożeniach maja prawo wiedzieć zwłaszcza chrześcijanie, którzy często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji zajmowania się astrologią.
Jej entuzjaści w większości przypadków rozumieją otaczający nas świat na sposób magiczny. Szczupłe ramy niniejszego artykułu nie pozwalają na szersze rozwinięcie tego zagadnienia. Wszystkich zainteresowanych odpowiedzią na pytanie: "czy astrolog zajmuje się magią?" pragnę zaprosić do przeczytania mojej ostatniej książki zatytułowanej "Oblicza astrologii". Książka ma około 100 stron, dzięki czemu nikogo nie powinna zanudzić. Zawarte w niej argumenty pozwolą wyrobić sobie własne zdanie na temat wiarygodności prognoz astrologicznych publikowanych ostatnio niemal we wszystkich środkach masowego przekazu. Myślę, że książka może być również pomocna nauczycielom, a zwłaszcza kapłanom, którzy w swej pracy duszpasterskiej spotykają się coraz częściejz problemem okultyzmu i neopogaństwa.
"Oblicza
astrologii"
Wydawnictwo "ABIGAIL" ul. Śniadeckich 36/33; 86-300 Grudziądz tel: 056 463 23 01 abigail@cc.uni.torun.pl |
Program sympozjum | | Patent na szcześliwe życie | Kurs astrologii | Strona główna
© Copyright by CyjSoftware in CYJlandia 1999