Światło, wyemitowane przez gwiazdę Rigel (
b Oriona), potrzebuje 1086 lat na dotarcie do ziemskiego obserwatora, podczas gdy światło z Betelgeuze (a Oriona), leżącej w tej samej konstelacji, dociera do nas szybciej, bo już po upływie 652 lat. Gdyby Rigel uległa dzisiaj zniszczeniu w jakiejś gigantycznej katastrofie kosmicznej, można by to zauważyć na Ziemi dopiero w roku 3083. Innymi słowy, promieniowanie świetlne, widoczne w tej chwili, opuściło Betelgeuze w roku 1345. W Polsce panował wówczas Kazimierz Wielki. Jednocześnie światło, aktualnie docierające do nas z tego samego sektora nieba (Orion), opuściło gwiazdę Rigel w roku 911, czyli na pół wieku przed ceremonią chrztu Polski za panowania Mieszka I! Jeśli więc gwiazdy wysyłają jakieś bliżej nieokreślone "fluidy", mające decydować o losach i zachowaniach ludzi, to potrzebują one sporo czasu na dotarcie do Ziemi. Często muszą upłynąć całe wieki, zanim hipotetyczna "energia" przemierzy kosmos, w celu wywołania rzekomych zmian w charakterze jakiegoś niemowlęcia przychodzącego właśnie na świat.
Ó Copyright by CyjSoftware
1999