Według tradycji, konfiguracja planet z dnia urodzin pokazuje nasze potencjalne możliwości, nieustannie aktualizowane przez bieżące usytuowanie planet w dniu dzisiejszym. Jeśli w chwili przyjścia dziecka na świat dwie planety tworzyły układ tradycyjnie uznawany za nieharmonijny (niekorzystny), astrolog obeznany z symboliką planet stara się dociec, w jakich dziedzinach życia owa dysharmonia może się ujawnić. Gdyby jednak w dniu dzisiejszym w owym krytycznym miejscu fotografii nieba z dnia urodzin znalazła się planeta tradycyjnie uznawana za dobroczynną, zapowiadane kłopoty mogłyby zostać chwilowo zniwelowane przez pomyślne "fluidy" planety zwiastującej "wyjątkowo korzystne energie niebios". Tego rodzaju techniki, powszechnie akceptowane przez astrologów zakładają, że w człowieku przychodzącym na świat zostaje utrwalony jakiś wzorzec zachowań i przyszłych losów, który w trakcie całego życia może być modyfikowany przez planety naszego Układu Słonecznego, obiegające centralną gwiazdę po ściśle określonych orbitach.
Konsekwencją takiego rozumowania jest fundamentalny problem dotyczący zidentyfikowania miejsca w organizmie człowieka, które mogłoby przechowywać zaprogramowany wzorzec zachowań i swego rodzaju zapis przyszłych wydarzeń nieświadomie realizowany przez nas w ciągu całego życia. Czyżby "fluidy astrologiczne" miały oddziaływać na komórki ciała, a jeśli tak, to które, a może na ich kod genetyczny, bądź bezpośrednio na nasz mózg i wolę? Poszukiwany przez nas zaprogramowany "wzorzec" powinien się znajdować w ciele człowieka, skoro fotografia nieba z dnia urodzin ma w jakiś sposób reagować na dzisiejsze konfiguracje planet. Owa zależność nie ogranicza się jedynie do dnia dzisiejszego ale równie dobrze pozwala uwzględnić pozycje planet z jakiegoś określonego dnia w odległej przyszłości. W ten właśnie sposób znawcy astrologii próbują wyrokować o naszych przyszłych losach, wyliczając obraz nieba na kilka lat do przodu. Cały czas jednak horoskop z dnia urodzin jest dla nich podstawowym punktem odniesienia.
Możliwość "zakodowania" w człowieku pewnych modeli zachowań przez odległe planety jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem tradycyjnych wierzeń astrologów, niemożliwym do racjonalnego wytłumaczenia.
Zastanawiać musi jeszcze jedna prawidłowość. Mianowicie badanie przyszłych losów polega na porównywaniu fotografii nieba z dnia urodzin, z konfiguracją planet w jakimś przyszłym dniu, przy milczącym założeniu, że planety swoimi "fluidami" skłaniają nas do określonych zachowań. Teoretycznie domniemane "fluidy" mogłyby dotrzeć najłatwiej do rolnika spędzającego całe dnie na polu przy pracach agrotechnicznych. Co jednak począć z górnikiem pracującym całymi latami kilkaset metrów pod ziemią? Takich problematycznych zawodów jest więcej, np. nurek głębinowy, nie wspominając o załogach atomowych łodzi podwodnych pozostających całymi miesiącami pod powierzchnią lodów Arktyki, bądź Antarktydy? Co więcej, współczesny człowiek niezwykle rzadko spędza całe życie w jednym miejscu zamieszkania. Jak więc z punktu widzenia astrologii zakwalifikować pilota pasażerskich samolotów międzykontynentalnych, nieustannie zmieniającego miejsce pobytu lub kosmonautę pozostającego tygodniami na pokładzie stacji kosmicznej? Jakim sposobem "fluidy" kosmiczne mogą być na tyle inteligentne by zdołały odszukać naszego pilota, czy górnika i mogły dziś, lub w przyszłości precyzyjnie "trafić" w niego swymi energiami astrologicznymi, modyfikując wzorzec zachowań zakodowany przy narodzinach? Tym bardziej, że przecież astrolog nie interesuje się zawodem swego klienta i nie uzależnia swej przepowiedni od czasu spędzonego np. w kopalni, czy też pod lodami Antarktydy. Swoją drogą trudno wyobrazić sobie jakąś energię zdolną przenikać bez strat i zakłóceń kilkaset metrów w głąb Ziemi lub swobodnie penetrującą okolice dna oceanu. Chyba, że nasze "fluidy" nie muszą respektować praw fizyki. Tradycja astrologiczna nic nie wspomina o tego rodzaju subtelnościach, stąd trudno oczekiwać, by współcześni zwolennicy horoskopów widzieli potrzebę ustosunkowania się do wspomnianego problemu.
Skoro astrolog nie ma żadnej koncepcji odnośnie natury hipotetycznych "fluidów astrologicznych" i jednocześnie nie potrafi wskazać w organizmie dziecka miejsca, w którym przechowywane są astrologiczne wzorce zachowań, mamy prawo przypuszczać, że w swej pracy odwołuje się przede wszystkim do swego rodzaju jasnowidzenia, podobnie jak wróżka posługująca się kartami, bądź szklaną kulą. Jednak wróżka nie rości sobie pretensji do traktowania jej wypowiedzi jako naukowo uzasadnionych, jak to często ma miejsce w przypadku astrologów.
Ó Copyright by CyjSoftware
1999